Pamiętam swoje pierwsze kroki stawiane w kuchni, gdy mamę odsyłałam do pokoju, żeby nie doradzała, a ja pełna "wiedzy" i energi brałam się za gotowanie. Mój pierwszy...hmm gulasz przypominał bardziej zupę z mieszaniną mięsa, warzyw, przypraw, a wszystko bez ładu, składu i co ważne smaku. Ale moja radość bezcenna, no i duma,że zjedli, nie marudzili, a nawet pochwalili, że dobry:) Ten z poniższego przepisu, jest bardziej dopracowany, no i przede wszystkim smaczny, a przynajmniej taką ma opinię mojego syna, a dziecko przecież prawdę powie, czyż nie? Zapraszam:)
nie więcej niż 70 dkg karczku wieprzowego
15 - 20 dkg pieczarek
10 dkg pancetty - można pominąć
1 cebula
2 ząbki czosnku
500 ml bulionu lub wody
1 łyżka mąki
2 łyżeczki papryki słodkiej
1 łyżeczka kminku
2 łyżki octu jabłkowego
2 kopiate łyżki kwaśnej śmietany
sól i pieprz do smaku
tłuszcz do smażenia
Mięso kroję w ok.3 cm kostkę, oprószam mąką i papryką i smażę na rozgrzanym tłuszczu do lekkiego zbrązowienia.
Mięso zdejmuję z patelni, dodaję tłuszcz, jeśli potrzeba i podsmażam pieczarki pokrojone na kawałki - ja uzywam bardzo małych i kroję na pół - aż nabiorą koloru, dorzucam pokrojoną w kostkę cebulę i pancettę, a po 5 minutach kminek oraz przeciśnięty przez praskę czosnek.
Po minucie smażenia dodaję przysmażony karczek, bulion(lub wodę) oraz ocet jabłkowy.
Całość mieszam, przykrywam i na wolnym ogniu duszę 45 - 60 min. tak, by lekutko bulgotało.
Następnie odkrywam i duszę kolejną godzinę, by gulasz nabrał intensywności, a płyn się zredukował.
Na koniec dodaję śmietanę, można posypać natką.
Podaję z ziemniakami i surówką.
smacznego!!!