wtorek, 25 listopada 2014

Kopytka ziemniaczano-szpinakowe :)

Przygotowałam je z myślą o mojej Latorośli,która bardzo lubi ziemniaczane dania.Byłam bardzo ciekawa reakcji na dodatek szpinaku,bo chociaż jest on chętnie zjadany,ale jako dodatek do kopytek,pojawił się po raz pierwszy jednocześnie barwiąc je na zielono.A moje dziecię,najukochańsze na świecie,wybredne jest przecież i do każdej nowości na talerzu podchodzi nieufnie.Kamień z serca-zaakceptowane,zjedzone i to z dokładką...uff:)


80 dkg ziemniaków - obieram,gotuję,ugniatam dokładnie tłuczkiem,można też zmielić
1,5 szkl.mąki - użyłam do pierogów
1 jajko
20 dkg świeżego szpinaku
sól
trochę boczku do podsmażenia i posypania wierzchu - opcjonalnie


Szpinak płuczę,przekładam do rondla i na niewielkim ogniu podduszam,żeby puścił sok,następnie odsączam na sicie,odciskając tak,by usunąć powstały sok.W przeciwym razie ciasto będzie zbyt mokre.Do ziemniaków dodaję szpinak,zblendowany po odciśnięciu,sól,jajko i zagniatm ciasto.Podsypując mąką formuję wałek z ciasta i lekko spłaszczam wierzch,kroję ukośne kopytka.W garnku gotuję wodę i na wrzącą wrzucam partiami kopytka.Wyjmuje po wypłynięciu na wierzch.Boczek kroję na niewielkie kawałki,podsmażam,aż wytopi się tłuszcz i posypuję nim kopytka na talerzu.Smacznego!!!


o

21 komentarzy:

  1. skoraq cooks25 listopada 2014 20:17

    Z chęcią bym takie zielone kluchy zjadła :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata25 listopada 2014 20:36

    Agnieszko i wcale sie nie dziwię, że zjedzone z dokładką, bo wygląda pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kulinarna Maniusia25 listopada 2014 20:48

    Pysznie wyglądają :-) mniam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Natalia25 listopada 2014 21:02

    Jakie apetyczne te kopytka, i ten kolor, muszę wypróbować przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Unknown25 listopada 2014 21:11

    świetne danie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodki przepiśnik Eweliny25 listopada 2014 21:48

    Lubię zielone kolorki na talerzu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. mufinka7925 listopada 2014 22:01

    Uwielbiam takie zielone kopytka, zaś szpinak kocham! Pyszności ☺

    OdpowiedzUsuń
  8. AZgotuj!26 listopada 2014 12:54

    pyszne i na ciepło a ja skubnęłabym na zimno też;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś kulinarnie26 listopada 2014 12:56

      Ja zawsze podkradam po jednym z talerza,na zimno właśnie:)

      Usuń
  9. Olka26 listopada 2014 14:08

    Baardzo pozytywne kluchy :))) zjadłabym...

    OdpowiedzUsuń
  10. Julianna Bednarczuk26 listopada 2014 17:23

    kopytka pyszne! porywam porcyjkę na obiad!

    OdpowiedzUsuń
  11. Marcela27 listopada 2014 06:05

    mmm.... BAJKA! KOCHAM KOPYTKA!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciążowe Zachcianki27 listopada 2014 09:48

    Takie kopytka to ja rozumiem:) Wyglądają obłędnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Beata27 listopada 2014 09:55

    jakie fajne :) Zjadłabym takie :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Magda C.27 listopada 2014 22:01

    Super połączenie, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Smakiem Pisany28 listopada 2014 00:30

    do tej pory robiłam tylko dyniowe, ale takie zieloniutkie też fajnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Picante Jalapeno28 listopada 2014 17:09

    Wspaniały pomysł! uwielbiam połączenia smakowe w Twoich przepisach :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Łucja29 listopada 2014 00:20

    Kuszą mnie od dawna, ale jeszcze nie robiłam. Muszę to nadrobić, choć moje dzieci nie zjedzą na pewno! Nie ze względu na szpinak, tylko one nie lubią żadnych klusek, pierogów i kopy tek! Nie wiem w kogo one się wdały ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś kulinarnie29 listopada 2014 11:46

      Wprost przeciwnie niż mój syn-jego na kluchy,pierogi,makaron,kopytka nie trzeba długo namawiać:)no,ale każdy ma inny smak oczywiście:)

      Usuń
  18. domowacukierniaewy.blox.pl1 grudnia 2014 23:53

    Świetny pomysł z dodatkiem szpinaku do kopytek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Smakowy Raj - Olinka3 grudnia 2014 15:47

    no no, ciekawy pomysł, znowu obiadek w sam raz dla mnie, bo uwielbiam szpinak :)

    OdpowiedzUsuń

Będę czuć się zaszczycona,jeśli zdecydujesz się skorzystać z mojego przepisu,a następnie wyrazisz o nim swoje zdanie.Anonimie,bardzo proszę,podaj imię :)