niedziela, 20 stycznia 2013

Zalewajka :)

Gdyby mój Mąż miał listę "Top 10" jestem pewna,że ta zupa zajmowałaby jedną z wyższych pozycji:) Powstała z połączenia kilku przepisów,gdyż nazwa "zalewajka"niczego mi nie mówiła,w moim rodzinnym domu i regionie,z którego pochodzę nie jest ona popularna. Dopasowałam ją do naszych kubków smakowych i powstała całkiem niezła sycąca zupa.


3 marchewki
2 pietruszki
kawałek selera
cebula - kroję w kostkę
6-7 średnich ziemniaków
kilka suszonych grzybów 
25-30 dkg kiełbasy lub boczku
żurek - ważne,żeby był dobry gatunkowo,ja wolę ze słoika niż z plastikowej butelki
śmietana
sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy

Do garnka wrzucam listek laur.i ziele angielskie,wlewam ok.2 l wody,dodaję marchewki,pietruszki i selera oraz grzyby(nie są konieczne,ale urozmaicają smak zupy) i całość gotuję. Na patelni podsmażam kiełbasę pokrojoną w kostkę oraz cebulę. Dodaję do gotujących się warzyw.Następnie dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki,a gdy będą już miękkie dolewam żurek i śmietanę.Doprawiam,jeśli potrzeba,solą i pieprzem. Smacznego!!!


4 komentarze:

  1. Bardzo lubię zalewajkę :) Gotowała ją moja babcia, ale dodawała jeszcze sporo majeranku a zamiast suszonych grzybów były świeże kurki. Twoja wersja też mi się bardzo podoba. Zapraszam do siebie: polperfekcyjna.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. nazwa nie kojarzy mi się pozytywnie a tu proszę zupa zapowiada się bardzo smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha:) Zdecydowanie zawartość zupy nie pozwoli nam odejść od stołu z uczuciem głodu:)

    OdpowiedzUsuń

Będę czuć się zaszczycona,jeśli zdecydujesz się skorzystać z mojego przepisu,a następnie wyrazisz o nim swoje zdanie.Anonimie,bardzo proszę,podaj imię :)