Nieczęsto zdaża mi się przystąpić do przygotowania potrawy tuż po znalezieniu na nią przepisu.Tym razem jednak bardzo szybko przystąpiłam do działań w kuchni skuszona dodatkiem przyprawy cajun,której dotychczas nie znałam.Widząc,jak smakowicie wygląda to danie u Marylki (klik),byłam przekonana,że przypadnie nam do gustu,a pikantny smak wynagrodzi mężowi brak mięsiwa:)Bardzo nieznacznie zmodyfikowałam ilość niektórych składników.
ok.70 dkg ziemniaków
2 cebule
3 ząbki czosnku
2 czerwone papryki - za radą Maryli użyłam podłużnych
2 łodygi selera naciowego - w oryginale jest 5
25 dkg pomidorków koktajlowych
2 garście świeżego szpinaku
po 1 łyżce masłą i oliwy z oliwek
sporo świeżej natki pietruszki - posiekać
1 płaska łyżka przyprawy cajun - użyłam domowej,bardzo ostrej w większej ilości i danie było zbyt pikantne dlatego podana ilość wystarczy
2 płaskie łyżki mąki - użyłam jasnej orkiszowej
250 ml bulionu drobiowego
ok.20 dkg serka mascarpone
żółty ser do posypania - u mnie cheddar starty na grubej tarce
przyprawa cajun wg.tego przepisu klik, ja pominęłam dodatek soli
2 łyżeczki granulowanego czosnku
2,5 łyżeczki słodkiej papryki
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka pieprzu cayenne
11/4 łyżeczki oregano
1 1/4 oregano
1/2 łyżeczki płatków chili - użyłam chili w proszku
Wszystkie składniki mieszam razem i przechowuję w szczelnie zamknietym słoiczku.Przyprawa jest ostra!
Oczyszczone papryki kroję w większą kostkę.
Selera kroję w półcentymetrowe plasterki.
Cebule kroję w półplastry.
Na dużej patelni rozgrzewam oliwę i masło i wrzucam cebule,posiekany czosnek i przyprawę cajun i smażę do 2 min.uważając żeby czosnek się nie przypalił.
Dodaję seler i papryki,a po 3-4 minutach mąkę i całość mieszam.
Dolewam bulion,mascarpone i całość lekko podduszam.
Dorzucam na koniec szpinak,posiekaną natkę oraz pomidorki pokrojone na połówki.Zdejmuję z ognia,dosypuję trochę startego na tarce sera,reszta zostaje do posypania wierzchu.
Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni.
Żaroodporne naczynia smaruję lekko tłuszczem,na dno wykładam plastry ziemniaków,następnie warzywa z patelni,posypuję resztą sera i zapiekam,aż ser się rozpuści,ok.15 min.Smacznego!!!
Bardzo mi się podoba taka zapiekanka :-)
OdpowiedzUsuńTa przyprawa brzmi świetnie, musi dawać świetny smak dla dania;))
OdpowiedzUsuńNaprawde wspaniałe skaładniki w środku. ja miałam wczoraj akcję: zobaczyłam przepis. Załozyłam buty i pobiegłam do sklepu;)
OdpowiedzUsuńHaha też tak czasem mam,że od razu pędzę do sklepu po składniki i mimo tego,że lodówka pełna jedzenia,to pichcę coś nowego,bo przepis nie pozwalał mi czekać ani minuty:)))
UsuńWspaniała letnia propozycja obiadowa !! Mogłabym zjeść dziś na obiad :)
OdpowiedzUsuńBez mięsa to i my się z chęcią na taki obiad wpraszamy :D
OdpowiedzUsuńBoska taka ziemniaczana jestem za :)
OdpowiedzUsuńPyszne danie, takie w sam raz na lato :)
OdpowiedzUsuńtyle dobroci że mięsko już zbędne super :)
OdpowiedzUsuńFajna zapiekanka i chętnie ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPropozycja widać znakomita,bardzo lubię takie składniki w daniach;)
OdpowiedzUsuńWspaniała. Świetnie to wszystko połączyłaś. Sama chętnie zjadłabym taką zapiekankę :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze zapiekanka zamakowala. I co? Maz nie narzekal ze mieska brak? :)
OdpowiedzUsuńJego pierwsze pytanie brzmiało-"bez kurczaczka?"ale jak poczuł ognisty smak cajun to jadł nie zadając więcej zbędnych pytań:)
UsuńNo i o to chodzilo :)
UsuńCudowna zapiekanka, chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuń