Łączna liczba wyświetleń

sobota, 27 kwietnia 2013

Łosoś zapiekany ze szparagami i brzoskwiniami :)

Dziś miałam bardzo pracowity dzień,nawet nie planowałam obiadu,tylko coś na szybko,bo czas uciekał,a jeszcze tyle miałam zrobić.Niestety,robiąc zakupy,nie mogłam przejść obojętnie obok łososia.Przypomniałam sobie,że ostatnio przeglądając książeczkę-prezencik od bratowej"Obiady na cały rok",trafiłam na ciekawy przepis na łososia z piekarnika.Udało mi się nawet zapamiętać mniej więcej potrzebne składniki i w ten oto sposób moi domownicy doczekali się obiadu,a właściwie obiado-kolacji,ale za to w całkiem nowym wydaniu.
 danie przed włożeniem do piekarnika  


4 filety łososia ze skórka
pęczek szparagów
puszka brzoskwiń - najlepiej w ćwiartkach
odrobina oliwy
sól-u mnie morska
pieprz
      sos
2 łyżki majonezu + 2 łyżki jogurtu nat. + 2 łyżki musztardy sarepskiej(ja dałam delikatesową)
                                                            danie po upieczeniu
      


Oczyszczone szparagi moczę w osolonym wrzątku,ok 10 min.wyjmuję,studzę.Brzoskwinie odsączam,kroję na ćwiartki.Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni.Łososia płuczę,nacieram solą i pieprzem,układam na blaszce na papierze do pieczenia,skórką do dołu,przekładam sparzonymi szparagami i kawałkami brzoskwiń,polewam oliwą i piekę ok.30 min.Jeśli kawałki łososia są większe,niż u mnie,radzę wydłużyć nieco czas.Wszystkie składniki sosu mieszam razem,można ewentualnie dosolić do smaku.Danie podałam z ziemniakami z wody.Wg.oryginalnego przepisu serwuje się pieczone ziemniaki.Smacznego!!!




niedziela, 21 kwietnia 2013

Zapiekanki na "ciabattkowym"spodzie :)

Gdy słońce za oknem od razu chce się żyć:)Nie wiem,jak Was,ale mnie taki dzień nastraja optymistycznie i daje ogromne siły do działania.Odzwierciedla się to również w kulinariach.Właśnie w jeden z takich dni,kiedy wszyscy jesteśmy w domu,chciałam zaskoczyć moich domowników śniadankiem w wersji"na ciepło"-zapiekanki znakomicie się na takie śniadanie nadają.


3 bułeczki ciabatta
2 łyżeczki oliwy z oliwek
ok.15 dkg pieczarek
2-3 cebulki dymki lub szalotki
czerwona papryka
garść świeżego szpinaku-opcjonalnie
2-3 łyżki ketchupu pomidorowego(ja użyłam domowej roboty,przepis wkrótce)lub koncentratu
mozzarella
sól i pieprz do smaku,można użyć mieszanki przypraw do pizzy
suszona natka pietruszki lub szczypiorek do posypania gotowych zapiekanek

Piekarnik nagrzewam do 200 stopni.Bułeczki przekroiłam na pół i każdą część smaruję odrobiną oliwy i wkładam na 5 min.do piekarnika.W międzyczasie oczyszczam pieczarki w kroję w kostkę lub plasterki.Oczyszczoną paprykę również kroję w kostkę,a cebulki w półplasterki i razem z pieczarkami podsmażam na patelni na oliwie do momentu,aż sok z pieczarek odparuje,dorzucam szpinak,doprawiam do smaku,leciutko podsmażam.Podpieczone bułeczki smaruję cienko ketchupem/koncentratem,nakładam na nie farsz,a na to pokrojoną w plastry mozzarellę i wkładam ponownie do piekarnika na ok.15 min.pozwalając,żeby ser się rozpuścił.Gotowe posypałam suszoną natką pietruszki.Smacznego!!!

sobota, 20 kwietnia 2013

Dynia z kurczakiem oraz kuskus z odrobiną słodyczy :)

Korzystając z wolnej chwili zabrałam się za gotowanie nowości.Chciałam wypróbować przepis,który czekał cierpliwie na swoje 5 minut:) Oto i danie,które zaciekawiło mnie ze wzgędu na skład,połączenie smaków,dokonałam jednak kilku małych zmian.


ok.40 dkg dyni piżmowej-obieram i oczyszczam z pestek i miąższu
40 dkg filetów z kurczaka
2 puszki krojonych pomidorów-ok.40 dkg w puszce
10-15 dkg świeżego szpinaku-płuczę,odsączam z wody
1 cebulka
1 ząbek czosnku
kilka suszonych moreli
olej do smażenia
1-1.5 łyżeczki garam masala
kolendra świeża-opcjonalnie
kuskus-ilość zależy od tego na ile osób przygotowujemy danie
rodzynki-ok.1 łyżki na porcję kuskusu

Kurczaka kroję w kostkę i podsmażam na tłuszczu.Na osobnej patelni rozgrzewam olej,dodaję pokrojoną drobno cebulę,lekko podsmażam i dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek,a następnie przyprawę.Po minucie dodaję pomidory z puszki i pokrojoną w drobną kostkę dynię(ze względu na bardzo twardą skórkę ciężko się ją obiera,ale dynia drobno pokrojona szybko mięknie podczas duszenia/gotowania),przekrojone na pół morele,całość duszę pod przykryciem,jakies 15-20 min.na wolnym ogniu.Gdy dynia jest już prawie miękka dodaję podsmażonego kurczaka oraz szpinak.Gdy dynia i listki szpinaki są miękkie,a całość przeszła smakami danie jest gotowe.Można posypać swieżą kolendrą-ja pominęłam.Kuskus przygotowuję zgodnie z przepisem na opakowaniu dodając rodzynki,żeby namoczyły się razem z kuskusem,gdy będzie pochłaniał wodę.Serwuję od razu po przyrządzeniu.Smacznego!!!


piątek, 19 kwietnia 2013

Tapioka deserowo :)

Mój nowy nabytek-pudełeczko tapioki,bardzo mnie zaciekawiło i deser powstał tuż po zakupie.Tapiokę najczęściej stosuje się do deserów,ale również do zagęszczania sosów.W zasadzie nie ma wyraźnego smaku więc doskonale można ją komponować z różnymi owocami.

5 dkg tapioki
600 ml mleka-ja dałam 500 i po ugotowaniu masa bardzo szybko zgęstniała,bardziej,niż powinna,dlatego ważna jest odpowiednia porcja mleka
mango
garść rodzynek
sok z połówki cytryny
płatki migdałowe i starta gorzka czekolada do dekoracji
2-3 łyżki jogurtu naturalnego

Tapiokę gotuję w mleku ok. 40 min.niestety trzeba cały czas mieszać,bo przywiera do dna.Gdy białę kuleczki zrobią się przezroczyste,to znaczy,że jest ugotowana.Mango blenduję razem z rodzynkami,dodaję sok z cytryny.Gdy tapioka ostygnie,dodaję do niej jogurt,żeby rozrzedzić i nadać jej bardziej kremową konsystencję.Następnie przekładam warstowo tapiokę i mus z mango,na wierzch daję płatki migdałowe i startą czekoladę.Smacznego!!!


czwartek, 18 kwietnia 2013

Zupa z dyni piżmowej :)

Od dawna "chodziła"za mną zupa z dyni.Ta,którą pamiętam z dzieciństwa,była na słodko,z lanymi kluskami-pyszna,ale ja chciałam coś zupełnie innego.Moja powstała spontanicznie,z przepisu,który się właściwie tworzył w mojej głowie podczas gotowania:)))Plan był taki,że w zupie ma być oczywiście dynia(niewykorzystana część od dania,które wkrótce zamieszczę) oraz marchewka.A wyszło tak...

pół dyni piżmowej-pozbywam się pestek i miąższu,obieram
2 marchewki
3-4 małe ziemniaki
grzanki
uprażone na suchej patelni pestki dyni(suszone,nie te z dzisiejszej dyni)
odrobina śmietany
sól
mała szczypta gałki muszkatołowej
odrobina imbiru w proszku
szczypta suszonych płatków chili
1.5 l wody(ewentualnie bulionu)
oliwa z oliwek lub oleju np.lnianego-jeśli nie gotujemy na bulionie

Marchewki oczyszczam,ścieram na grubej tarce i wrzucam do garnka.Dynie i ziemniaki kroję w kostkę,dodaję do marchewki,zalewam wodą/bulionem i gotuję do miękkości warzyw.Dynia dość szybko się gotuje więc można dodać ją nieco poźniej,ja gotowałam wszystko razem.Gdy warzywa są miękkie,blenduję zupę,dodaję przyprawy do smaku oraz oliwę i jeszcze chwile podgotowuję na wolnym ogniu.Gdy zamiast oliwy decydujemy się na olej lniany,można go dodać na talerzu.Gotową zupę nakładam na talerze,ja do jednego dałam grzanki i odrobinę śmietany,do drugiego same uprażone pestki-dodatki oczywiście łączymy wg.własnego smaku.Smacznego!!!


środa, 17 kwietnia 2013

Surówka z buraczków z kiszonym ogórkiem :)

Jak bardzo zdrowe są buraczki pewnie każdy wie,ale o tym,jak korzystnie dla organizmu działa zjadanie kiszonych ogórków,dla mnie okazało się nowością.Wiadomym mi było,że poprawiają trawienie,ale,że dobrze działają na cerę poprawiając jej koloryt,to już była dla mnie zupełna niewiadoma.Dodatkowo działają oczyszczająco na organizm,są bogate w błonnik,lekkostrawne oraz zapobiegają infekcjom.Surówka więc okazuję się źródłem dobroczynnych składników i warta jest przyrządzania choćby właśnie w tym celu.Przepis dostałam od Teściowej,u której miałam okazję delektować się jej smakiem.

ok.50 dkg buraczków
3-4 ogórki kiszone
biała fasolka-ja zastąpiłam ją ciecierzycą(pół puszki)
sok z cytryny
sól,pieprz
tymianek
oliwa z oliwek

Buraczki gotuję w łupinkach,jak ostygną obieram i ścieram na grubej tarce.Dodaję pokrojone w kostkę ogórki,fasolkę/ciecierzycę,oliwę oraz sok i przyprawy do smaku.Najlepiej smakuje lekko schłodzona.Smacznego!!!

wtorek, 16 kwietnia 2013

Koktajl z marakują :)

Nie zaplanowałam wstępu do posta,skład koktajlu mówi wszystko:)


1 marakuja
2 banany
1 pomarańcza
1 mango
pokruszone kostki lodu-ja pominęłam

Banany i mango miksuję,dodaję świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy(można również zmiksować,ale wtedy trzeba odkładnie usunąć białe skórki)oraz miąższ marakui.Całość mieszam i koktajl gotowy.Jeśli mamy ochotę dodać lód,robimy to na końcu.Efekt końcowy jest bardzo słodki i gęsty,dlatego lód jest wskazany,ja   piłam go dla witamin,dlatego nie zależało mi na tym,by go rozrzedzać rozpuszczającymi się kostkami lodu.Smacznego!!!


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Barszczyk z kiszonych ogórków :)

Ci,którzy lubią zupę ogórkową,zapewne nie pogardzą takim barszczykiem.Ja lubię jego kwaskowy smak,bardzo odpowiada mi,jak dodatek,do picia,podany w kubeczku.Na talerzu zazwyczaj podaję go w towarzystwie gotowanych ziemniaków.Zamiast takich można dodać kilka do wywaru podczas gotowania,a później je zmiksować.Zagęszczą nieco barszcz i nie trzeba będzie dodawać mąki.


1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
mięso na wywar-ja dałam wieprzowe żeberka
powyższe składniki zalewam 1 litrem wody i gotuję wywar.
Oprócz tego potrzebna będzie mąka,śmietana,ogórki kiszone z zalewą,opcjonalnie natka pietruszki,sól i pieprz.
Gdy wywar jest gotowy wyjmuję warzywa i mięso,a do wywaru dolewam wodę z ogórków kiszonych(z jednego słoika),zostawiając odrobinę,żeby w niej rozmieszać mąkę do zagęszczenia.Ścieram na grubej tarce kilka ogórków,doprawiam solą i pieprzem do smaku i chwilę gotuję całość.Na koniec dolewam pozostałą wodę z ogórków z mąką oraz śmietanę.Można posypać natką pietruszki,ja użyłam suszonej.Właśnie taki podałam do placuszków. Smacznego!!!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Jajko w koszulce na ziemniaczanych placuszkach :)

Bardzo delikatne w smaku danie,dzięki któremu można wykorzystać pozostałe ugotowane ziemniaki.Dodatek i jednocześnie dekoracja placuszków,jakim jest wędzony łosoś oraz jajko w koszulce doskonale urozmaicają smak dania.Podałam do nich również barszczy ogórkowy,na który zapraszam na bloga jutro:)


na placuszki potrzeba ok.60 dkg ziemniaków
1 surowe jajko do masy ziemniaczanej
sól,pieprz,natka pietruszki lub szczypiorek
mąka do obtoczenia placków
olej do smażenia
odrobina masła
    ponadto:
wędzony łosoś
jajka surowe do ugotowania w koszulkach
1 łyżka octu - dałam ocet ryżowy
szczypta soli

Ziemniaki obieram i gotuję,odcedzam,odparowuję,doprawiam solą i pieprzem,daję masło i ugniatam tłuczkiem,dodaję posiekaną natkę pietruszki(można zastąpić szczypiorkiem).Gdy ziemniaki ostygną formuję z nich placuszki,panieruję w mące i smażę na złoto na rozgrzanym oleju.W międzyczasie w małym garnku gotuję wodę,tyle,żeby na wysokość poziom sięgał 3 cm,dolewam łyżkę octu,dodaję szczyptę soli,a gdy woda się zagotuje wbijam całe jajko,jeśli trzeba delikatnie drewnianą łyżką zawijam brzegi białka,żeby otoczyło środek i gotuję ok.3 min. lub do momentu,aż białko będzie ścięte,ale żółtko pozostanie płynne.Usmażone placuszki przekładam na talerz,na wierzch kładę kawałki wędzonego na zimno łososia oraz jajko w koszulce.Wierzch posypałam suszoną pietruszką.W filiżance serwuję barszcz z ogórków.Smacznego!!!

piątek, 12 kwietnia 2013

Ciasto czekoladowe z chili :)

12 kwietnia to Dzień Czekolady-dowiedziałam się o tym dzisiaj czytając wiadomości.Dobrze się więc złożyło,że nieświadoma dzisiejszej okazji przygotowałam wczoraj ciasto czekoladowe,którym wirtualnie chcę się z Wami podzielić.Pomysł zaczerpnęłam od Konstancji,uczestniczki programu "Ugotowani"sezon 3.Przepis od razu przypadł mi do gustu,bo uwielbiam czekoladę,to po pierwsze,a po drugie zawsze ciekawiło mnie jej połączenie z chili.Nie zwlekając,pomaszerowałam do sklepu po składniki,ale jak to bywa przy zakupach bez listy,zapomniałam kupić najważniejszy składnik,czyli gorzką czekoladę.Zastąpiłam ją kakao więc ciasto nie miało tak intensywnego smaku,ale wczoraj przygotowałam je na bazie czekolady i smak był dużo lepszy.Wprowadziłam niewielkie zmiany do przepisu rezygnując z sosu tabasco i papryki pepperoni.


          porcja na keksówkę
20 dkg gorzkiej czekolady 
20 dkg cukru pudru
15 dkg masła
łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy - dałam łyżeczkę cukru z prawdziwą wanilią
2,5-3 papryczki chili - ja dałam 2,5 strąka średnio ostrych papryczek(smak chili powinien być dobrze wyczuwalny,ale też nie może dominować w cieście)
spora szczypta suszonych płatków chili
świeże maliny/jagody/czerwona porzeczka - można część dodać do masy przed pieczeniem,ja tylko dekoruję wierzch przed podaniem
4 całe jajka
3 łyżki mąki pszennej
szczypta soli
sok z połówki cytryny
2/3 szkl.wody - ja daję 1/3 czyli ok.85 ml
lody waniliowe

Do garnka wlewam wodę,dosypuję puder i cukier waniliowy oraz sok z cytryny,gdy się zagotuje dodaję pokrojone w kawałeczki chili i gotuję 10 minut na wolnym ogniu.W drugim garnku roztapiam masło i połamaną na kawałeczki czekoladę,a gdy się rozpuszczą dodaję surowe jajka(proponuję je lekko rozbełtać wcześniej,żeby się łatwiej połączyły z resztą,a masa się nie zważyła)sól,płatki suszonego chili,proszek do pieczenia i mąkę.Nie gotuję tej masy tylko łączę składniki.Nagrzewam piekarnik do 180 stopni.Po lekkim przestudzeniu łączę obie masy(całość powinna mieć płynną konsystencję),wlewam do foremki i wstawiam do nagrzanego piekarnika na 30 minut(ja piekłam 40 min.)Przed podaniem ciasto dekoruję owocami(tym razem były to świeże maliny)oraz dokładam lody waniliowe,które świetnie współgrają z ciastem.Smacznego!!!


czwartek, 11 kwietnia 2013

Sałatka nicejska :)

Przed założeniem bloga często fotografowałam niektóre z przyrządzanych przeze mnie dań.Wczoraj porządkując zdjęcia natknęłam się na jedną z takich fotek,na której była sałatka nicejska.Pamiętam,że pierwszy raz przygotowywałam ją na niespodziankową kolację dla męża:)Czasem urządzam mu taki "surprajs"-wtedy jest to coś zupełnie nowego,ze składników,których nie używam w kuchni na codzień.Poczęstunek składa się wtedy obowiązkowo z przystawki,dania głównego i jakiegoś ciasta lub deseru owocowego.Sałatka była wówczas na przystawkę.


1 sałata masłowa - ja użyłam po kilka porwanych na drobniej listków z różnych gatunków(jak na zdj.)
4 pomidory - obieram ze skórki,kroję na ćwiartki
1 zielona papryka - kroję w prążki
4 jajka ugotowane na twardo - kroję na ćwiartki
1 puszka tuńczyka
10 dkg anchois
kilka czarnych oliwek - kroję na pół,na szerokość

     sos
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka octu balsamicznego
odrobina soli i pieprzu do smaku - anchois są bardzo słone,trzeba to wziąć pod uwagę doprawiając sos
można dodać drobno pokrojoną cebulkę,szczypiorek i listki bazylii - ja dodałam tylko cebulkę

Składniki sosu mieszam i odstawiam do lodówki.Podaję go osobno,do polania porcji sałaty na talerzyku.Opłukaną i osuszoną sałatę rozkładam na półmisku,na nią kładę warstwowo paprykę,pomidory,jajka,tuńczyka,anchois i oliwki.Smacznego!!!

środa, 10 kwietnia 2013

Pasta z jajek :)

Pasta pewnie większości z Was dobrze znana.Nie ma w niej wyszukanych składników,jedynie te,które zazwyczaj zawsze mamy w domu.U mnie wszyscy ją bardzo lubimy więc dziś była na śniadanie:)Podana porcja jest mała,na 4-5 malutkich kanapek.


3 ugotowane na twardo jajka - siekam i dodaję
1 ogórek kiszony - kroję w kostkę i łączę z 
1 małą lub połówką cebulki,którą również kroję w kostkę.
Do tego dodaję 1 łyżeczkę łagodnej musztardy,majonez,sól i pieprz do smaku-mieszam całość.Gotowe kanapki posypuję szczypiorem(opcjonalnie).Pycha:) Smacznego!!!

wtorek, 9 kwietnia 2013

Serowe ciasto z cappuccino :)

To ciasto urzekło mnie od momentu,gdy je zobaczyłam u Łucji.Wydało mi się tak lekkie i puszyste,a do tego  wyobraziłam sobie jak wspaniale musi smakować w połączeniu z cappuccino,że od razu chciało mi się je mieć u siebie.Zakupiłam więc wszystkie potrzebne składniki i przystąpiłam do działania.Efekt przeszedł moje oczekiwania,ciasto znikało w okamgnieniu.Smak cappuccino był wyrazisty,serowa warstwa puszysta,niezbyt słodka,czyli taka,jak lubię.


biszkopt
4 jajka - oddzielam białka od żółtek,z białek ubijam sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli,a następnie dodaję stopniowo cały czas miksując w podanej kolejności :   4 łyżki cukru,żółtka,1 łyżkę wody,4 kopiaste łyżki mąki pszennej wyemiszanej z 1 płaską łyżeczką proszku do pieczenia.Biszkopt wylewam na formę 23/34 cm i piekę w nagrzanym wcześniej piekarniku 30 min.w 160 stopniach.

krem
3 żółtka
1 całe jajko
3/4 szkl.cukru kryształu
Wymienione wyżej 3 składniki ubijam na parze do białości,studzę.
1 masło
2 szkl. mleka w proszku
1/2 kg serków homogenizowanych- u mnie waniliowe Danio
3 łyżki żelatyny rozpuszczonej w pół szklance wody

Masło ucieram i stopniowo dodaję wystudzone ubite na parze jajka,następnie serki i mleko w proszku.Do głądkiej masy dodaję żelatynę i całość miksuję,żeby składniki się połączyły.Żelatynę rozpuściłam w chłodnej wodzie,następnie odstawiłam ją na 20 min.i ponownie wymieszałam lekko ogrzewając na parze wodnej(wg.przepisu na opakowaniu).Wtedy żelatyna się rozpuściła i tą w płynnej postaci dodałam do masy,jednak dodałam tylko połowę z podanej porcji(czyli połowę z połowy szklanki),uznałam,że tyle wystarczy:)Masa była lekko płynna,ale po wstawieniu do lodówki szybko stężała.

2 paczki okrągłych biszkoptów
3 saszetki cappuccino rozpuściłam w 400 ml gorącej wody-wystudziłam.Cappuccino proponuję zrobić przed upieczeniem biszkoptu,dając mu w ten sposób czas na ostygnięcie.
Upieczony biszkopt smaruję 1/3 kremu,na to kładę pierwszą warstwę biszkoptów,każdą sztukę zanurzając wcześniej w cappuccino.Następnie 2 warstwa kremu i znów nasączone biszkopty(można je układać w szachownice,tzn.druga warstwa na wolne miejsca warstwy pierwszej,wtedy każdy kawałek ciasta będzie z biszkoptem) i reszta kremu.Wierzch posypałam posypką czekoladową.Smacznego!!!

ostrzeżenie-spożycie jednego kawałka grozi nieodpartą ochotą na więcej :)))
         


niedziela, 7 kwietnia 2013

Ciecierzyca,tuńczyk,kapusta pekińska... :)

Ciecierzycy losów ciąg dalszy:)Jak już wspominałam w poprzednim poście,gotowanie ciecierzycy zajęło mi sporo czasu,a że nagotowałam jest też całkiem pokaźną ilość,to teraz trzeba te zapasy umiejętnie wykorzystać.Przyszedł więc czas na sałatkę.O walorach cieciorki nie będę się ponownie rozpisywać,powiem tylko,że w sałatce smakuje znakomicie.


1 kapusta pekińska
2 puszki tuńczyka
1 mała lub pół dużej czerwonej cebuli
ciecierzyca-1 puszka lub równowartość ilościowa jeśli korzystamy z ciecierzycy gotowanej przez nas
świeża natka pietruszki - opcjonalnie
majonez
odrobina soku z cytryny
2 łyżeczki musztardy Dijon
szczypta tymianku
sól,pieprz do smaku

Kapustę drobno siekam,wrzucam do miski,dodaję ciecierzycę,pokrojoną w drobną kostkę cebulę,odsączonego z zalewy tuńczyka,posiekaną natkę i całość lekko skrapiam sokiem z cytryny.Majonez mieszam z musztardą,tymiankiem,solą i pieprzem i łączę z sałatką.Można pozostawić na chwilę w lodówce,żeby się przegryzła,ale nie jest to konieczne.Smacznego!!!


sobota, 6 kwietnia 2013

Tortilla z ciecierzycą :)

Bardzo przypadły mi do gustu dania z ciecierzycą,nie dość,że jest bardzo zdrowa,bo bogata w witaminy,podnosi odporność organizmu,co jest bardzo wskazane,teraz wiosną(przymknijmy oko na kaprysy pogodowe),to jeszcze daje szereg możliwości kulinarnych-pasty,kotlety,dodatek do sałat.Nic tylko gotować... A właściwie kupić "zapuszkowaną",ja do tortilli kupiłam w ziarnach i nie dosyć,że moczyłam ją w wodzie całą noc,to potem musiałam gotować ponad godzinę,żeby była miękka.No,ale jedzonko smaczne było:)


porcja na patelnię o średnicy dna 16 cm

3 całe surowe jajka mieszam widelcem z solą,pieprzem,słodką papryką(ja użyłam tych przypraw,ale ich rodzaj zależy od tego,jaki smak chcemy nadać tortilli)
pół czerwonej papryki
1 szalotka(może być zwykła cebulka również)
1 ząbek czosnku
olej do smażenia
1 puszka ciecierzycy,ja dałam ugotowanych ziaren, "na oko" jakieś 6-7 łyżek 
dymka do posypania po wierzchu-opcjonalnie

Korzystam z dwu patelni-jedna do smażenia półproduktów,druga 16cm-owa do smażenia tortilli.Na 1.patelni rozgrzewam olej i smażę pokrojoną w kostkę paprykę,cebulkę i wyciśnięty przez praskę czosnek,gdy się lekko zeszklą,dodaję ciecierzycę(jeśli z puszki,to wcześniej odsączam),chwilkę razem podgrzewam i dodaję do miseczki z wybełtanymi jajkami z przyprawami,mieszam.Masę wylewam na 2.patelnię,na której rozgrzałam olej do smażenia.Smażę tortillę z jednej strony,gdy nie przywieram do dna i można ją przesunąć kładę na patelnię talerz,przewracam na niego tortillę i daję z powrotem na patelnię nieprzysmażoną stroną.Jeśli mamy pomysł,jak sobie tą czynność ułatwić,to oczywiście korzystamy,mnie ten sposób wydał się najrozsądniejszy :)Gdy z obu stron jest gotowa,przysmażona,przekładam na talerz,posypuję cebulką dymką i gotowe.Smacznego!!!


piątek, 5 kwietnia 2013

Ciasto z kokosem i orzechami :)

Nieczęsto piekę takie okazałe ciasta,z powodu braku czasu przede wszystkim,ale to nie znaczy,że nie pojawiają się one u mnie wcale.To dzisiejsze upiekłam wg.przepisu s.Anastazji.Książkę z jej przepisami dostałam w prezencie,często do niej zaglądam w poszukiwaniu przepisu na ciasta,bo zawsze się udają,te kilkuwarstwowe wyglądają bardzo efektownie,a czasem właśnie na tym mi zależy,a poza tym przypominają mi czasy dzieciństwa i wypieki mojej Mamy na różne okazje.Proponowane dzisiaj ciasto nie jest zbyt słodkie,a to duży plus,bo nie przepadam za bardzo słodkimi słodyczami :) Czas pieczenia podaję wg.oryginalnego przepisu,ja ze względu na mój piekarnik musiałam dodać kilka minu więc proponuję sprawdzać wykałaczką,czy jest sucha,co znaczy,że ciasto się upiekło.Wszystkie wartswy ciasta piekłam na papierze do pieczenia.


ciasto kruche -na spód
20 dkg mąki pszennej
10 dkg margaryny - dałam masło
8 dkg pudru
3 żółtka - białka będą potrzebne do ciasta kokosowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka śmietany
Żółtka ucieram z cukrem.Mąkę siekam z margaryną/masłem,dodaję resztę składników oraz utarte żółtka.Wyrabiam ciasto i piekę 20 min(ja dodałam 5 min.)w temp.160-170 st.(piekłam w 170).

ciasto orzechowe-warstwa środkowa
5 jajek
10 dkg mielonych orzechów włoskich
10 dkg krojonych orzechów włoskich
10 cukru zwykłego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki bułki tartej
Ubijam pianę z białek,ubijając dodaję po 1 żółtku,a na koniec,już bez ubijania tylko mieszając łyżką dodaję resztę składników.Piekę 30 min. w temp 170 st.

ciasto kokosowe-górna warstwa
6 białek
1 szkl.cukru zwykłego
20 dkg wiórków kokosowych
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Ubijam pianę z białek na sztywno,ubijając dodaję stopniowo cukier,kokos,proszek i mąkę.Piekę 20 min.(ja dodałam ok.10 min.)w temp.180 st.

masa jabłkowa
1 kg jabłek - ja dałam 90 dkg obranych,bez gniazd nasiennych
2 łyżki cukru zwykłego
1 czerwona galaretka - dałam truskawkową,smak galaretki nie jest wyczuwalny w cieście
Jabłka obrane ścieram na grubej tarce i smażę z cukrem,tak,żeby się lekko zaczynały rozpadać,wtedy dodaję galaretkę i smażę krótką chwilę razem.Jeszcze ciepłą,ale nie gorącą,wyłożyłam na ciasto kruche.Na to dałam ciasto z orzechami,a na nie krem budyniowy.

krem budyniowy
1/2 l mleka
2 budynie śmietankowe lub waniliowe
cukier waniliowy - dałam 2 łyżeczki cukru z wanilią
1 kostka masła
można dosłodzić do smaku
Mleko wlewam do garnka zostawiając odrobinę w której rozmieszam budynie i wleję do reszty mleka-gotuję jak budyń i studzę.Masło ucieram i powoli dodaję zimne budynie.Gotowy krem nakładam na ciasto orzechowe,a na to daję ciasto z kokosem i robię polewę.

polewa 
10 dkg margaryny - dałam masło
1/2 szkl.pudru
2 łyżki mleka
3 łyżki kakao
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Wszystkie składniki gotuję razem 5 min.i gorącą polewam ciasto.Polewa ładnie się rozprowadza i kroi.Przepis nie pochodzi od s.Anastazji,ale sprawdzony,polecam.
Ciasta piekłam jednego dnia,drugiego robiłam tylko masę,krem i polewę.Smacznego!!!


czwartek, 4 kwietnia 2013

Sałatka z kapusty pekińskiej z fetą i nie tylko :)

Sałatki obowiązkowo pojawiają się u mnie na Wielkanocnym śniadaniu.W tym roku nie mogło być inaczej.Tą wymyśliłam sama,chciałam,żeby była lekka,wiosenna i inna niż do tej pory robiłam.I tak się zajęłam jej przygotowywaniem,że zapomniałam dodać czerwoną paprykę.Zorientowałam się zbyt późno,gdy po sałatce nie było już śladu.No cóż,zdarza się :)


1 kapusta pekińska
2 pomidory
mały kawałek ogórka"węża"-można pominąć
1 czerwona papryka - ja zapomniałam,ale była w planach
1 puszka czerwonej fasolki
1 puszka kukurydzy
ser feta
pół czerwonej cebulki
natka pietruszki
sól,pieprz do smaku
majonez

Kapustę siekam drobno,pomidory sparzam,zdejmuję skórkę i kroję w kostkę.Cebulę,ogórek i fetę również kroję w kostkę,ser niezbyt drobno.Gdybym pamiętała o papryce,też pokroiłabym ją w kostkę.Wszystkie składniki łączę w misce,doprawiam do smaku,dodaję drobno posiekaną natkę pietruszki i majonez.Smakuje tuż po przygotowaniu,niekoniecznie musi się przegryzać.Smacznego!!!

środa, 3 kwietnia 2013

Kurczak w chińskim stylu z cytrynową nutą :)

Jednogarnkowa,kolejna propozycja z książki "Easy one-pot" z moimi niewielkimi modyfikacjami.Szybka w przygotowaniu,poza marynowaniem kurczaka i smaczna potrawa będzie częściej gościć na stole w moim domu,bo wszystkim przypadła do gustu.


4 pojedyńcze filety z kurczaka
1 łyżka sezamu - prażę na suchej patelni na złoto
olej do smażenia ok.2-3 łyżki
1 cebula
1-2 cebulki ze szczypiorem(potrzebna tylko zielona część) - opcjonalnie

     marynata do kurczaka

1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka chińskiego wina lub sherry - dałam ocet ryżowy
2 łyżeczki świeżo krojonego imbiru
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka mąki kukurydzianej

    sos

drobiowa kostka rosołowa rozpuszczona w 80 ml wody
sok i skórka z 1 cytryny - ja dałam tylko sok,moim zdaniem wystarcza
3 łyżki miodu
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżeczka oleju sezamowego - dałam oliwę
2 łyżeczki mąki kukurydzianej

Wszystkie skłądniki marynaty mieszam razem i wrzucam do niej pokrojonego na wąskie paseczki kurczaka,całość mieszam i daję do lodówki na 20 min.Rozgrzewam olej na patelni lub w woku,na gorący wrzucam zamarynowanego kurczaka i podsmażam na złoty kolor(nie powinien być mocno usmażony,żeby nie zrobił się brązowy).Zdejmuję z patelni i odkładam na talerz.Na patelnię natomiast wrzucam pokrojoną w półplaterki cebulę i smażę ok.2 min.żeby zrobiła się szklista.Wlewam do niej sos(wcześniej mieszam wszystkie składniki sosu razem)i ponownie dorzucam usmażonego kurczaka.Mieszam całość i pozostawiam na ogniu jakieś 5 minut,żeby smaki się połączyły,a kurczak podgrzał.Podaję natychmiast po przygotowaniu posypane uprażonym sezamem i pokrojonym szczypiorem.Jako dodatek podałam chiński makaron jajeczny,ale można równie dobrze zaserwować z ryżem.Danie jest bardzo delikatne,z wyczuwalnym smakiem cytryny,mimo że dałam tylko sok.Smacznego!!!

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Chrzan - delikatny jak krem :)

Moja propozycja jest dla tych,którzy lubią smak chrzanu,ale niekoniecznie mają ochotę na wyciskającą łzy wersję:) Chrzan,bardzo delikatny w smaku,nadaje się jako dodatek do wędlin,jajek na twardo,mięs na zimno.Można przechowywać go w lodówce,w zakręconym słoiczku.Najlepszy byłby oczyszczony korzeń chrzanu,starty na tarce,drobno,jak na ćwikłę i sparzony.Ale jeśli mamy do dyspozycji tylko kupny w słoiczku,ja właśnie z takiego korzystam,to powinien to być chrzan dobry gatunkowo tzn.taki,który ma jak najmniej dodatków w postaci mleka w proszku itp.Chodzi o to,by przyrządzić krem z ostrego chrzanu.


2-3 słoiczki wielkości,jak na dżem,ostrego chrzanu
4 całe jajka
2 łyżki masła
sól i cukier do smaku

Wszystkie składniki przekładam do garnka i mieszając,prażę ok.20 min.i mam gotowy do jedzenia chrzan po wystudzeniu.Pozostałą część schłodzonego chrzanu przekładam z powrotem do słoiczków,zakręcam i przechowuję w lodówce na później.Smacznego!!!