40 dkg mąki pszennej - użyłam do ciast drożdżowych
2 jajka
2 dkg świeżych drożdży
7 dkg cukru
7 dkg masła - roztopiłam i ostudziłam
10 dkg mleka w temp.pokojowej
10 małych łyżeczek dżemu - u mnie wiśniowy
kruszonka:
3 dkg masła
2 łyżki cukru
3 pełniejsze łyżki mąki
1 jajko do posmarowania wierzchu
Do mąki wkruszam drożdże (nie robię zaczynu), dodaję pozostałę składniki i zagniatam ciasto dopóki nie stanie się sprężyste i będzie odchodzić od ręki, nie trwało to długo, ciasto szybko się wyrobiło.
Miskę z wyrobionym ciastem przykrywam folią spożywczą i odstawiam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na półtorej godziny.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość odgazowuję je uderzając w nie kilkakrotnie pięścią (ależ to brutalnie brzmi), a następnie dzielę je na 10 równych części.
Tortownicę o średnicy 23 cm wykładam papierem do pieczenia.
Z każdej części ciasta formuję placuszek, na środek daję porcję dżemu, zwijam brzegi do środka, formuję bułeczkę i szwem do dołu układam w tortownicy.
Bułeczki nie muszą być ciasno ułożone, bo będą ponownie wyrastać więc zwiększą swoją objętość.
Odstawiam do ponownego wyrośnięcia na godzinę/półtorej, tortownicę przykrywam ściereczką.
Po upływie tego czasu, nastawiam piekarnik na 170 stopni (u mnie z termoobiegiem na 150 stopni), z podanych składników przygotowuję kruszonkę, a rozbełtanym jajkiem smaruję wierzch bułeczek, posypuję kruszonką i wstawiam do nagrzanego piekarnika.
Piekę 30 min.
Smacznego!!!