Jest z nimi trochę zachodu zanim znajdą się na talerzu,ale warto się trochę poświęcić,by móc delektować się smakiem tych pysznych,zapiekanych naleśników.Smaczne były bardzo,ale tak niechętnie współpracowały z fotografem,że chyba dam im drugą szansę i znów je przyrządzę.Zrobiłam co w mojej mocy,ale niestety nie udało mi się w atrakcyjny sposób ująć sosu,ups... Przepis znalazłam w "Tinie".
z podanej porcji otrzymałam 10 naleśników:
200 ml mleka
15 dkg mąki
100 ml wody - użyłam gazowanej
szczypta soli
3 jajka
olej do smażenia
Jajka ubijam z mlekiem,solą,dodaję mąkę i wodę.Gdy ciasto jest wyrobione na jednolitą masę odstawiam je na bok.
40-50 dkg świeżego szpinaku
ok.30 dkg plastrów szynki
1 cebula
2 ząbki czosnku
sól,pieprz
masło do smażenia ok.1 łyżka
Szpinak płuczę,odsączam.W rondlu na maśle podsmażam pokrojoną w kostkę cebulę i posiekany czosnek,dodaję szpinak i duszę,aż szpinak zmięknie.Następnie odlewam nadmiar soku,doprawiam solą i pieprzem.Smażę naleśniki na rozgrzanej i lekko natłuszczonej patelni.Na każdy naleśnik nakładam trochę szpinaku i plastry szynki,zwijam w rulon i układam w naczyniu żaroodpornym jeden obok drugiego.Polewam sosem:
sos:
5 dkg masła
5 dkg mąki
500 ml mleka
10 dkg startego na grubej tarce żółtego sera
10 dka sera pleśniowego - można pominąć,po dodaniu do gorącego sosu ma jeszcze bardziej specyficzny zapach :)
Masło rozgrzewam w rondlu,dodaję mąkę i smażę mieszając ok.1-2 min.zdejmuję z ognia i partiami dolewam mleko cały czas mieszając,aż powstanie jednolita masa.Stawiam ponownie na ogień i gotuję mieszając,aż zacznie gęstnieć,następnie dodaję ser pleśniowy,a gdy się rozpuści sosem polewam naleśniki.Wierzch pospypuję startym żółtym serem.Zapiekam w piekarniku nagrzanym do 180 st.przez 30 min.Smacznego!!!
Uwielbiamy takie zapiekane naleśniki pod beszamelem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuńto zestaw który bardzo często gości na moim stole :)
Mega podobs mi sie ten przepis ;)
OdpowiedzUsuńto ja się wpraszam- uwielbiam takie naleśniki, aż szkoda, że są tak bardzo sycące:)
OdpowiedzUsuńŁał! ale wypasione! świetne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naleśniki :) Narobiłaś mi na takie ochoty :)
OdpowiedzUsuńMniam pysznie wyglądają :-) może tak wpadnę do Ciebie na obiadek :-) przyniosę coś słodkiego :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko zapraszam,drzwi zawsze są otwarte na miłych gości:)
UsuńPyszne muszą być! :) uwielbiam szpinak....
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, będzie mi miło :)
Dziękuję:) i dziękuję za zaproszenie,przeczytałam zasady i zaczynam"kombinować"co zrobić:)
UsuńPrzecież wyglądają tak, że aż ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńMój narzeczony takie uwielbia, sa pyszne:)
OdpowiedzUsuńMówisz beszamel-myślisz Pani M. PYCHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie naleśniki :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcie i potrawa jak zwykle apetyczne :)
OdpowiedzUsuńCos dla mnie, zdecydowanie lubię takie dania
OdpowiedzUsuńLubię naleśniki. Z każdym nadzieniem smakują inaczej. Ze szpinakiem szczególnie. Świetnie podane z sosem. Pyszne danie :)
OdpowiedzUsuńMmm pycha naleśniki :)
OdpowiedzUsuńUstawiam się w kolejce po jedną porcje ....mniam :)
OdpowiedzUsuńnie potrfailam aie przemoc do szpinaku, jkis czas temu zrobilam szpinakowe smoothie i teraz mam nadzieje ze bede po to zdrowe warzywo siegac czesciej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i smacznego!
Na składniki,których nie lubimy trzeba znaleść sposób:)ja tak miałam ze szpinakiem,awokado,brokułami-teraz są dla mnie "zjadliwe"i coraz szęściej po nie sięgam.Ale za to bakłażana jeszcze nie rozpracowałam i wciąż szukam pomysłu,który sprawi,że go polubię:)
UsuńO tak, zdecydowanie lubię wykorzystanie naleśników w taki sposób!<3
OdpowiedzUsuńMniam :) Tyle dobroci !!
OdpowiedzUsuńPo beszamelem to ja poproszę porcję. Szpinaczek do tego mniam moje smaki
OdpowiedzUsuńTeż robię takie, są megapyszne! :)
OdpowiedzUsuń