Miał być chłodnik lub botwinka,a skończyło się na czyszczeniu lodówki.A oto,co powstało:)
5 - 6 niedużych młodych buraczków
2 nieduże marchewki
mały por
kawałek selera
łyżeczka cukru
trochę soku z cytryny dla złamania smaku
sól,pieprz
koperek do posypania i kilka listków do środka
porcja na 4 filiżanki
Warzywa myję,obieram,kroję,wrzucam do garnka,zalewam wodą tak,by były nakryte płus jeszcze troszkę:)gotuję,aż warzywa będą miękkie,blenduję,doprawiam sokiem z cytryny,cukrem,solą i pieprzem.Przed podaniem posypuję koperkiem.Smacznego!!!
Jaki ciekawy krem! Chętnie bym spróbowała :) Boski kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zupki kremy, wspaniały ci wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńCzyszczenie lodówki jak widać służy, bo powstają pyszności :D Cztery filiżanki to w naszym przypadku porcja na max jedną osobę :P
OdpowiedzUsuńHaha,no tak,to byla mala porcja,raczej dla posmakowania buraczkow niz sie najedzenia:)zazwyczaj gotuje wiecej na obiad:))))
UsuńWypróbuję na pewno, uwielbiam buraczki:)
OdpowiedzUsuńCo za kolor!<3
OdpowiedzUsuńKrem z buraczków brzmi rewelacyjnie! ;)
OdpowiedzUsuńmm.... taki kremik musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńBuraczkowego kremu nie jadłem, a buraki lubię :)
OdpowiedzUsuńWygląda powalająco :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pyszności buraczkowe :-)
OdpowiedzUsuńWygląda mega apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała zupka wyszła :)
OdpowiedzUsuńKocham krem z buraków, u mnie jeszcze obowiązkowo z odrobiną mleka kokosowego ^^
OdpowiedzUsuńZupka - krem jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kremik, i do tego mega zdrowy. Kolorek cudny.
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek!
OdpowiedzUsuńSuper :)) Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń