używam keksówki o dł.30 cm
zaczyn:
po 100 g mąki żytniej razowej,wody i aktywnego żytniego razowego zakwasu
Podane składniki mieszam drewnianą łyżką w misce do połączenia się,następnie miskę szczelnie owijam folią spożywczą i odstawiam do szafki na 12 godzin.Po tym czasie przygotowuję ciasto na chleb.
ciasto na chleb:
300 g. mąki orkiszowej jasnej
200 g. mąki pszennej chlebowej - używam typ 750
1 łyżka sezamu
1 łyżka siemienia lnianego
70g pestek dynii,niekiedy zamieniam na słonecznik
płaska łyżka soli - używam himalajskiej
400 g wody
cały zaczyn
Wszystkie składniki wsypuję do miski w podanej kolejności,przed dodaniem zaczynu lekko mieszam je drewnianą łyżką i wtedy dodaję zaczyn i mieszam,by się połączył z resztą.Formę keksową natłuszczam i posypuję płatkami owsianymi,przekładam do niej ciasto,keksówkę owijam szczelnie folią i odstawiam do wyrośnięcia.Średnio proces ten zajmuje ok.2,5-3 jeśli w kuchni,gdzie ciasto wyrasta jest dość ciepło.Zdarzyło mi się,że już po 2 godzinach ciasto podrosło do brzegów formy(1.i 2.zdjęcie),dlatego dobrze jest doglądać od czasu do czasu,bo gdy chleb wyrośnie zbytnio i przyklei się do folii ma nieco inną strukturę po upieczeniu i płaski wierzch(ostatnie zdjęcie).Smakuje dobrze,ale wolę osobiście,jak nie jest przerośnięty.Piekarnik nagrzewam do 230 stopni,bo to jest górna granica możliwości mojego wysłużonego piekarnika z grzałkami po bokach.Do nagrzanego wstawiam chleb wcześniej zdejmując folię i piekę 10 min.następnie zmniejszam temp.do 200 stopni i piekę 50 min.a ostatnie 10 min.pieczenia dopiekam chleb bez foremki.Chleb jest gotowy,upieczony,gdy postukany od spodu wydaje głuchy dźwięk.Studzę na kratce i choć chleb poleca się kroić dopiero po zupełnym ostudzeniu ja odkrawam "piętkę"i próbuję,gdy jest jeszcze ciepła.Muszę,nie wytrzymałabym bez tego:)))Chleb bardzo długo zachowuje świeżość,nie kruszy się i skórka przez cały czas pozostaje chrupiąca-ja swoje chleby przechowuję w szafce na talerzu,bez wkładania do jakichkolwiek torebek,czy worków.
Smacznego!!!
Pysznie wyglada, zjadłabym kromeczkę
OdpowiedzUsuńWspaniały ci wyszedł. No to teraz będziesz szalała w kuchni :-)
OdpowiedzUsuńZgadza się Marzenko:)szaleję do tego stopnia,że zdarza mi się wstać wcześniej tylko po to,by dokarmić zakwas lub zrobić zaczyn haha
UsuńFantastyczny chleb ci wyszedł :) Lubię orkiszowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci smakuje; )
OdpowiedzUsuńFantastycznie u Ciebie wygląda!
Dziękuję:) uwielbiam ten chleb,dzięki Angie za pomoc i przepis:)
UsuńA my nadal zbieramy siły na własny chleb na zakwasie :P Chciałybyśmy aby wyszedł nam tak piękny jak Twój :D
OdpowiedzUsuńWyjdzie Wam,jeśli same w to uwierzycie:)ja pokochałam pieczenie na zakwasie miłością prawdziwą:))))
UsuńChleby na zakwasie są pyszne :)
OdpowiedzUsuńChlebek cudny uwielbiam takie:)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Właśnie mi się przypomniało, że chyba zagłodziłam zakwas :( Lecę, może uratuję, jak się uda, zrobię taki chlebek :)
OdpowiedzUsuńLeeeć,ratuj:)a chlebuś polecam,bo pyszny niebywale:)
UsuńWyśmienity być musi:)
OdpowiedzUsuńOj wiem coś o tym zakwasy mogą być kapryśne ;-) wyszedł piękny gratuluję
OdpowiedzUsuńMmm, cudny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńPiękny :) kurcze, gdybym nie zabijała wciąż zakwasu, to moze cześciej piekłabym chlebki
OdpowiedzUsuńJak to zabijasz zakwas? karmisz,darzysz miłością i cieszysz się pysznymi chlebkami,ot i cała filozofia.Daj mu przytulną szafkę kuchenną,żeby sobie w niej pobył po karmieniu,a odwdzięczy Ci się i pięknie urośnie.Jeśli raz już wyhodowałaś,nie poddawaj się:)
UsuńJa już czuję jego smak. Wygląda obłędnie i do tego zdrowy
OdpowiedzUsuńMniam, ależ pięknie ten chlebuś wygląda, ja planuję w te wakacje wypróbować pieczenia własnego chlebka:)
OdpowiedzUsuńAguś, po prostu pyszny i zdrowy!
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takeigo chleba :_
OdpowiedzUsuńŚwietny chlebek :))
OdpowiedzUsuń