80 dkg ziemniaków - obieram,gotuję,ugniatam dokładnie tłuczkiem,można też zmielić
1,5 szkl.mąki - użyłam do pierogów
1 jajko
20 dkg świeżego szpinaku
sól
trochę boczku do podsmażenia i posypania wierzchu - opcjonalnie
Szpinak płuczę,przekładam do rondla i na niewielkim ogniu podduszam,żeby puścił sok,następnie odsączam na sicie,odciskając tak,by usunąć powstały sok.W przeciwym razie ciasto będzie zbyt mokre.Do ziemniaków dodaję szpinak,zblendowany po odciśnięciu,sól,jajko i zagniatm ciasto.Podsypując mąką formuję wałek z ciasta i lekko spłaszczam wierzch,kroję ukośne kopytka.W garnku gotuję wodę i na wrzącą wrzucam partiami kopytka.Wyjmuje po wypłynięciu na wierzch.Boczek kroję na niewielkie kawałki,podsmażam,aż wytopi się tłuszcz i posypuję nim kopytka na talerzu.Smacznego!!!
Z chęcią bym takie zielone kluchy zjadła :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko i wcale sie nie dziwię, że zjedzone z dokładką, bo wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :-) mniam :-)
OdpowiedzUsuńJakie apetyczne te kopytka, i ten kolor, muszę wypróbować przepis:)
OdpowiedzUsuńświetne danie:)
OdpowiedzUsuńLubię zielone kolorki na talerzu :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zielone kopytka, zaś szpinak kocham! Pyszności ☺
OdpowiedzUsuńpyszne i na ciepło a ja skubnęłabym na zimno też;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze podkradam po jednym z talerza,na zimno właśnie:)
UsuńBaardzo pozytywne kluchy :))) zjadłabym...
OdpowiedzUsuńkopytka pyszne! porywam porcyjkę na obiad!
OdpowiedzUsuńmmm.... BAJKA! KOCHAM KOPYTKA!
OdpowiedzUsuńTakie kopytka to ja rozumiem:) Wyglądają obłędnie.
OdpowiedzUsuńjakie fajne :) Zjadłabym takie :))
OdpowiedzUsuńSuper połączenie, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńdo tej pory robiłam tylko dyniowe, ale takie zieloniutkie też fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł! uwielbiam połączenia smakowe w Twoich przepisach :-)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie od dawna, ale jeszcze nie robiłam. Muszę to nadrobić, choć moje dzieci nie zjedzą na pewno! Nie ze względu na szpinak, tylko one nie lubią żadnych klusek, pierogów i kopy tek! Nie wiem w kogo one się wdały ;P
OdpowiedzUsuńWprost przeciwnie niż mój syn-jego na kluchy,pierogi,makaron,kopytka nie trzeba długo namawiać:)no,ale każdy ma inny smak oczywiście:)
UsuńŚwietny pomysł z dodatkiem szpinaku do kopytek :)
OdpowiedzUsuńno no, ciekawy pomysł, znowu obiadek w sam raz dla mnie, bo uwielbiam szpinak :)
OdpowiedzUsuń